Porażka determinizmu

Jaki zrobić trening, jeśli w weekend mam start na 5 kilometrów? Takie pytanie, wraz z podobnymi, dostaje relatywnie często. Jaką powinienem udzielić wtedy odpowiedź? Na pewno nie taką, jaką oczekuje pytający. Tutaj mamy tylko dwie poprawne możliwości: nie wiem lub to zależy. 

To problem wielokrotnie złożony.
Zacznijmy od tego – dlaczego ktoś mnie pyta? Zakładam, że spowodowane jest to  wynikami, które pytający chce powtórzyć. To miłe, ale trzeba uważać, żeby nie wpaść w pierwszą pułapkę. Owszem, mogę powiedzieć co u mnie działa, ale to tylko jeden element układanki, którą budują dla mnie trenerzy. Bez patrzenia z szerokiej perspektywy, powtórzenie tego elementu jest niebezpieczne. 

Wyjdźmy z biegowego świata ku innej alegorii. Mieszkam w Katowicach. Załóżmy, że potrzebowałbym dostać się do Warszawy i rzeczywiście odbyłem taką podróż. Jeśli dostanę pytanie: “w którym kierunku należy się udać?” – mogę odpowiedzieć, zgodnie z tym co u mnie “zadziałało” – na północ! Ale prawidłowa reakcja to: “a gdzie teraz jesteś?”. Korzystając z mojej rady, jeśli jesteś z Trójmiasta, to zamiast skończyć w stolicy kraju, odbędziesz wycieczkę do Szwecji. 
I to porusza coś bardzo ważnego. Punkt wyjściowy jest kluczowy, żeby w ogóle zacząć.
Nie wiem jaki jest Twój staż biegowy. Nie wiem jak wyglądał Twój trening przez ostatnie tygodnie. Jaka jest Twoja przeszłość sportowa. Ustalenie tego, gdzie się znajdujesz to dopiero początek. 

Będąc przy podróżach – jeśli okażę się, że również jesteś z Katowic, to pojawia się pytanie: “jak się tam dostać?”. Kierunek już znamy, ale znowu – ze stolicy Śląskiego do Warszawy istnieje co najmniej kilka możliwości dotarcia. Możesz pojechać autem, wybrać autobus czy pociąg, a nawet polecieć samolotem. W tym wypadku na decyzję wpływ mają preferencje i ograniczenia zewnętrzne – takie jak na przykład budżet czy to, kiedy chcesz być na miejscu. 
Wracając do biegania. Jeśli masz przestrzeń do treningu, to możemy robić dodatkowe jednostki. Przykładowo będąc rodzicem musimy założyć, że Twoje cele są osiągalne, ale ścieżka będzie po prostu dłuższa. 

Żyjemy w czasach, gdy chcemy znać natychmiast odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Przywołuję tutaj relatywnie proste przykład podróżowania. Łatwo jest sprawdzić którędy do Warszawy. Można porównać sobie na Google Maps drogi. Sprawdzić jak jeżdżą pociągi czy inne środki transportu. Problem pojawia się w treningu, gdzie nie ma jasno wytyczonych ścieżek. Owszem, wiemy już z grubsza co działa, a co nie, ale jest też spory obszar, który ciężko się eksploruje. 

Dlatego zawsze boję się, gdy ktoś bez wahania jest w stanie udzielić zdecydowanej odpowiedzi na precyzyjne pytania – i Ciebie też przed tym ostrzegam. Bez wejścia w Twoje buty, to niekoniecznie jest dobra odpowiedź. Oczywiście, gdy trener Dawid (współpracujemy 6 lat!) odpowiada mi na pytanie, to mam duże zaufanie. Wynika ono z tego, że sporo razem przeszliśmy. 

Czy więc musimy żyć w niewiadomej? Niestety trochę tak. Ale jest pewna rzecz, którą możemy tutaj zrobić. Eksperymentuj! Ale rób to świadomie. Należy pod uwagę wziąć wszystkie zmienne i w miarę możliwości zmienić tylko jedną rzecz. Przykład będzie prosty – miałem dwa podobne starty na 5 kilometrów. Oba uliczne. Oba o podobnej porze. Przed jednym zjadłem dwie duże bułki z dżemem, a przed drugim tylko jedną. Wszystko inne zrobiłem dokładnie tak samo. Chciałem zobaczyć, czy dodatkowo bułka wpłynie pozytywnie czy być może będę zbyt obciążony. No cóż, lepiej zjeść jedną dużą. 
I kosztowało mnie to start z pełniejszym brzuchem, ale na pewno nie stresem. Wiedziałem, że chcę coś sprawdzić. Teraz wypracowałem sobie odpowiedź na swoje pytanie. 

Do tego też Ciebie zachęcam. Pytaj innych, ale nie bierz odpowiedzi lub podpowiedzi za pewnik. Wejdź głębiej w to, dlaczego ktoś Ci tak podpowiada. Jeśli to może mieć sens u Ciebie, zrób eksperyment. Unikaj deterministycznych rozwiązań w złożonych scenariuszach!

Ostatnie posty

Masz tylko dwie opcje

Wizyta u dziadka spowodowała nie tylko nostalgiczny powrót do przeszłości, a też doprowadziła do pewnej refleksji.

Dołącz do newslettera!